Piłkarze GKS Tychy stoją przed idealnym momentem przełamania swojej niemocy. Tyszanie jutro rozegrają wyjazdowy mecz z GKS Katowice.
Zespół GKS Tychy do zdecydowanie najważniejszego spotkania rundy przygotowywał się pod okiem Tomasza Wolaka, który z pewnością zdaje sobie sprawę jak ważny jest mecz w Katowicach. Ten pojedynek szczególnie istotny jest dla tyskich kibiców.
Przed tyszanami niezwykle trudne spotkanie, do którego GKS Tychy podchodzi będąc w wyraźnym dołku. Przed tygodniem zespół Tomasza Wolaka rozegrał chyba najlepszy mecz w sezonie, ale przegrał 0:1 z Olimpią Grudziądz. Wynik mógłby być inny, ale rzutów karnych nie wykorzystali Maciej Kowalczyk i Wojciech Trochim.
Tego drugiego już w Tychach nie ma. Trudno to jednak nazwać osłabieniem, choć na pewno brakować będzie Mateusza Grzybka. Wychowanek Chrzciciela Tychy doznał urazu kolana w starciu z Olimpią. Niepewny jest też występ Pavola Ruskovskiego oraz Bartosza Rutkowskiego. Pierwszym ma problemy z kostką, drugi zaś mięśniowe.
Zmiany przeszedł również zespół z Katowic. Kazimeirza Moskala zastąpił łączony z Tychami Artur Skowronek. Debiut jednak miał nieudany, bo GieKSa przed tygodniem przegrał z Sandecją Nowy Sącz 0:1. Katowiczanie jednak zajmują aktualnie dziewiąte miejsce, mając w dorobku dwadzieścia punktów.
W poprzednim sezonie bilans derbowych pojedynków korzystny był dla tyszan. W Jaworznie dzięki dwóm golom Ivicy Zunica i Damiana Szczęsnego GKS Tychy wygrał 3:1. W Katowicach natomiast po bardzo ciekawym widowisku padł remis 3:3. Bramki wówczas zdobyli Tomas Docekal, Denis Popović i Mateusz Mączyński.
GKS Katowice – GKS Tychy (sobota, 08.11., godz. 17:45).