Drugi zespół GKS Tychy doskonale zainaugurował rundę wiosenną. Tyszanie 4:1 rozbili rezerwę Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Zespół Jarosława Zadylaka podchodził do tego spotkania mocno zmotywowany. Tyszanie chcieli przełamać niemoc, bowiem pozostawali bez wygranej nad bielszczanami od trzech spotkań.

„Trójkolorowi” od początku meczu dyktowali warunki gry stwarzając sobie okazje podbramkowe. Nie zdołali ich wykorzystać jednak Dzięgielewski, Ploch i Pipia. Dopiero w 19. min. Żelazowski wykorzystał podanie Pipi i otworzył worek z bramkami. Chwilę później Dzięgielewski dograł do Plocha, który bez problemów podwyższył prowadzenie GKS II.

Po pół godz. gry mogło być 3:0, ale Biegański przegrał pojedynek z bramkarzem rywali. Sześć min. później pierwszy raz tyskiej bramce zagrozili przyjezdni. Dana jednak efektownie zatrzymał uderzenie z rzutu wolnego. Tuż przed przerwą bliski szczęścia był Biegański, ale uderzona przez niego piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.

Goście doszli do głosu po zmianie stron wykorzystując rozluźnienie tyszan. W 52. min. zdobyli kontaktowego gola. „Górale” poszli za ciosem, ale na ich drodze stał Dana, który tego dnia był bardzo dobrze dysponowany. W 78. min. Tuleja był faulowany w polu karnym bielszczan, a „jedenastkę” pewnie wykorzystał Dzięgielewski. W ostatniej min. meczu ten sam zawodnik ustanowił wynik na 4:1.

GKS II Tychy – TS Podbeskidzie II Bielsko-Biała 4:1 (2:0)
1:0 Żelazowski (19.)
2:0 Ploch (25.)
2:1 Górkiewicz (52.)
3:1 Dzięgielewski (78. karny)
4:1 Dzięgielewski (90.)

GKS II Tychy: 21. Dana – 16. Połap (67, 23. Rabiej), 4. Zarębski, 3. Słanek, 17. Pipia (46, 27. Tuleja), 9. Ploch Ż, 10. Biegański (64, 11. Parkitny), 34. Kacprowski, 8. Orliński, 6. Dzięgielewski, 7. Żelazowski (89, 30. Wilk). Trener Jarosław Zadylak.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.