Potwierdziły się doniesienia na temat stosowania zakazanych środków przez Kamila Kalinowskiego. W przebadanych próbkach moczu napastnika GKS Tychy wykryto THC czyli tetrahydrokannabinol.

Zawodnika GKS Tychy może spotkać bardzo surowa kara. Napastnik może zostać zdyskwalifikowany nawet na dwa lata! – Popełniłem błąd i jestem gotów poddać się sprawiedliwej karze. Złożyłem już szczegółowe wyjaśnienia szefostwu mojego klubu i chętnie powtórzę je na panelu dyscyplinarnym – wyjaśnia zawodnik GKS Tychy.

Czym w ogóle jest THC? Jest to organiczny związek chemiczny i główna substancja psychoaktywna. Występuje w wysuszonych liściach (marihuana), bądź kwiatach (haszysz) konopi.

GKS Tychy - Unia Oswiecim

„Marihuana i haszysz pozostają w organizmie przez kilka tygodni i dlatego jeszcze przez długi czas można je znaleźć w próbkach moczu. Oznacza to, że jeszcze długo po użyciu mogą zostać wykryte podczas badania antydopingowego” – można przeczytać w broszurze „Bądź świadomy, bądź czysty”, sporządzonej przez Komisję do Zwalczania Dopingu w Sporcie.

Kalinowski do kontroli podszedł 27 września, po wygranym meczu z Unią Oświęcim. Wynik okazał się pozytywny, a teraz zawodnika czekać może bardzo surowa kara. „Widełki” są rozległe, bowiem zaczynają się naganą, a kończą nawet dwuletnią dyskwalifikacją. Surowość zależy wyłącznie od winy zawodnika, a w tym przypadku raczej nie może być mowy o przypadku. Zawodnik będzie miał prawo do obrony podczas panelu dyscyplinarnego.

Dunarea Galati (Galacz) - GKS Tychy

Podobny przypadek miał już miejsce w PHL. Na pół roku za stosowanie THC zawieszony został Filip Wielkiewicz.

źródło: hokej.net