Działacze spółki Tyski Sport S.A. nie wzmocnili kadry hokejowego zespołu GKS Tychy. Dokonali jednak wzmocnienia na lata, co może być istotniejsze od ściągania nowych graczy.

Przypomnijmy, że spółka zarządzająca sekcją hokejową nie sprowadziła do Tychów żadnego nowego zawodnika w niedawno zamkniętym okienku transferowym. Dzisiaj jednak ogłoszono, że nowy kontrakt podpisał trener tyszan – Andriej Sidorienko, który będzie prowadził zespół do końca 2023/24.

Taki ruch może mieć większe znaczenie dla klubu, niż usilne ściąganie nowych zawodników przed decydującą fazą bieżącego sezonu. Szczególnie biorąc pod uwagę, że rosyjski szkoleniowiec przejął zespół w trudnej sytuacji, a zawodnicy sprawiali wrażenie kompletnie nieprzygotowanych do sezonu. Ten więc postawił na poprawę nastawienia zawodników i wprowadzenie roszad taktycznych, co już jest widoczne w postawie GKS Tychy.

– Przed zakontraktowaniem trenera zdawaliśmy sobie sprawę, że nowy szkoleniowiec będzie potrzebował czasu. Andriej Sidorienko jest w Tychach dopiero miesiąc, a już widzimy poprawę w naszej grze – mówi Krzysztof Woźniak, prezes spółki Tyski Sport S.A.

W Tychach są przekonani, że długofalowa współpraca z doświadczonym szkoleniowcem plony może przynieść jeszcze w tym sezonie. – Długo rozmawialiśmy z trenerem na temat filozofii budowania i prowadzenia zespołu. Pierwsze efekty są już teraz, ale jestem przekonany, że najlepsze dopiero jest przed nami. Podpisując nowy kontrakt myślimy nie tylko o teraźniejszości, ale skupiamy się również na przyszłości. W obecnym sezonie cały czas możemy osiągnąć nasz główny cel i wspólnie z tym trenerem jesteśmy w stanie to osiągnąć – dodaje Woźniak.

GKS Tychy ma przed sobą jeszcze pięć spotkań sezonu zasadniczego. Jutro (piątek, 04.02.) tyszanie podejmą przed własną publicznością JKH GKS Jastrzębie, a dwa dni później zmierzą się na wyjeździe z Comarch Cracovią. Ponadto GKS ma do rozegrania jeszcze zaległy mecz z Podhalem Nowy Targ, a sezon zakończy meczami z KH Energą Toruń i Ciarko STS Sanok.