OKS Zet Tychy rozgrywał mecz z Fortuną Wyry na otwarcie nowego obiektu rywali. Sztuczne światło, festyn i mnóstwo ludzi niosło gospodarzy, którym zwycięstwo wydarł Rafał Ptak.

Pierwotnie mecz miał być rozgrywany w Tychach, ale na prośbę działaczy Fortuny zostało przeniesione do Wyr. Tam oficjalnie oddano nowy obiekt, a spotkanie rozgrywane było przy sztucznym świetle.

Od początku spotkania więcej z gry mieli tyszanie, którzy co rusz zagrażali bramce rywali. Brakowało jednak skuteczności, a dobrą okazję zmarnował m.in. Kapica. Pierwsi gola zdobyli jednak gospodarze, którzy po dość przypadkowym uderzeniu pokonali Piotra Kowalczyka. Bramkarza Zetki zaskoczył rykoszet i był bezradny przy strzale rywala. Gracze „Zetki” szukali wyrównującej bramki, ale po jednej z kontr gospodarze zdobyli druga bramkę. Tym razem Kowalczyk skapitulował po strzale z dystansu.

bolek

Rafał Ptak zdobył dwa gole dla OKS Zet. (fot. Łukasz Sobala)

Ok. 40. min. spotkanie zostało przerwane, bowiem na boisku… zgasły światła. Zawodnicy obu ekip udali się do szatni, a po naprawie usterki dograli końcowe minuty pierwszej połowy. W tych całkowicie dominowali tyszanie, którzy zepchnęli rywali do głębokiej defensywy, nie potrafiąc jednak zdobyć kontaktowego gola.

W przerwie trener Zbigniew Pustelnik dokonał aż czterech zmian, które odmieniły zespół. Tyszanie atakowali, a efektem ataków była bramka z rzutu karnego Rafała Ptaka. Ten sam zawodnik w końcówce meczu wyrównał uderzeniem z okolic linii pola karnego. Warto zaznaczyć, że oba zespoły kończyły mecz w osłabieniu, a czerwoną kartką w zespole OKS Zet został ukarany Michał Słonina.

Fortuna Wyry – OKS Zet Tychy 2:2 (2:0). Bramki: Ptak 2.
OKS Zet: Kowalczyk (46. Odyjewski) – Kapica (46. Ludwiczak), Kaptur, Trojanowski, Ryszka – Warta (46. Kańtor), Buturla (46. Kulpiński), Słonina, Cuda – Papacz, Ptak.