Miniony rok 2016 był udany dla sportowców z Tychów. Choć nie obyło się też bez rozczarowań, choć ich było zdecydowanie mniej.
Powody do zadowolenia powinien mieć najsłynniejszy i najlepszy tyski piłkarz. Arkadiusz Milik zaliczył udane mecze w reprezentacji Polski, z którą zagrał też podczas Mistrzostw Europy. Te wygrał zespół Portugalii, ale Biało-Czerwoni rozegrali świetny turniej, odpadając po rzutach karnych z późniejszym triumfatorem.
Milik, który jest wychowankiem Rozwoju Katowice, pierwsze pół roku spędził w Ajaxie Amsterdam. Tam był przeważnie podstawowym napastnikiem. Latem został bohaterem hitowego transferu, a przechodząc do SSC Napoli został najdroższym polskim piłkarzem. Tyszanin szybko wkomponował się w zespół, zostając mocnym punktem. W końcówce roku jednak nabawił się poważnej kontuzji, ale rehabilitacja po zerwanych więzadłach krzyżowych przebiega sprawnie.
Wiele powodów do zadowolenia mieli też hokeiści GKS Tychy. Jeszcze w poprzednim sezonie zaliczyli kapitalne występy w Pucharze Kontynentalnym. I choć na krajowym podwórku nieco zawiedli, przegrywając ostatecznie batalię o złoto z Comarch Cracovią, to rok mieli udany. Zakończyli go zdobyciem Pucharu Polski, a nieco goryczy daje tylko odpadnięcie z rozgrywek o europejskie puchary.
Piłkarze GKS Tychy natomiast w poprzednim sezonie wrócili na zaplecze Ekstraklasy. Awans wywalczyli w bólach, ale runda jesienna w ich wykonaniu była bardzo słaba. Całość poprawiają prestiżowe wygrane nad Górnikiem Zabrze, GKS Katowice i Zagłębiem Sosnowiec. Szczególnie to ostatnie napawa optymizmem.
Zawiedli też gracze, którzy mieli być motorem napędowym. Filip Arezina już nie jest piłkarzem GKS Tychy, bowiem nie chciał uczyć się języka polskiego, a także ciężko pracować. A tego wymaga Jurij Szatałow, który lubi pracusiów. Zawiódł też Jakub Świerczok. Chyba najlepiej opłacany gracz GKS, miał być zapewnieniem wielu goli na pierwszoligowych boiskach. Zdobył ich tylko trzy, z czego dwa z rzutów karnych. Na pewno nie tego się spodziewano..
W Tychach miało miejsce też inne wydarzenie, które na pewno było strzałem w dziesiątkę. Otwarcie Tyskiej Galerii Sportu było genialnym posunięciem, a każdy fan sportu znajdzie w niej coś dla siebie. Prócz mnóstwa pamiątek, informacji i zdjęć w TGS odbywają się też bardzo różnorodne spotkania. A to również ma pozytywny oddźwięk.
