Brązowe medale oddaliły się od koszykarzy GKS Tychy. Tyszanie w pierwszym meczu o trzecie miejsce I ligi przegrali u siebie z Sokołem Łańcut 69:92.
Przed rozpoczęciem batalii trudno było wskazać faworyta. Wyniki meczów w sezonie zasadniczym przemawiały za Sokołem, natomiast rosnąca forma tyszan zwiększała szanse gospodarzy.
Początek spotkania pokazał, że goście nie przyjechali do Tychów na wycieczkę. Gospodarze nie potrafili się wstrzelić, zaś goście byli skuteczniejsi wypracowując przewagę. Zawodnicy Sokoła nabierali większej pewności i nawet kilku punktowe prowadzenie nie zwalniało ich tempa. Ostatecznie po pierwszej kwarcie prowadzili 28:15. Po krótkiej przerwie obraz gry niewiele się zmienił, nadal goście dominowali grając bardzo skutecznie, a tyszanie popełniali mnóstwo prostych błędów i notowali sporo strat.
Doprowadziło to do wysokiego prowadzenia przyjezdnych, którzy na przerwę schodzili mając 25 punktów przewagi. Po zmianie stron gra nieco się wyrównała, ale zespół Tomasza Jagiełki nie był w stanie odrobić dużej straty. Trzecią kwartę tyszanie wygrali punktem, podobnie jak i czwartą co zdecydowanie nie poprawiło humorów przed rewanżem w Łańcucie.
GKS Tychy przegrywając 69:92 ma bowiem do odrobienia aż 23 punkty. Może to być granica nie do przeskoczenia, ale tyszanie z pewnością w Łańcucie tanio skóry nie sprzedadzą.
– Goście byli bardzo zdeterminowani, bo przegrali walkę o ekstraklasę z Legią Warszawa i przyjechali tutaj nie po to żeby zagrać finał pocieszenia tylko udowodnić to, że miejsce z rundy zasadniczej odzwierciedla ich formę i zdolności. Ciężko mi powiedzieć czy strata jest do odrobienia, wynik jest wysoki, różnica jest ogromna, jedziemy tam walczyć i nie składamy broni. Będziemy starali się wygrać a jak wysoko to zobaczymy – powiedział po meczu drugi trener Wojciech Jagiełka.
GKS Tychy – Max Elektro Sokół Łańcut 69:92 (15:28, 14:26, 21:20, 19:18).
GKS: Markowicz 21, Hałas 14 (2), Basiński 10 (2), Barycz 8 (2), Deja 6, Bzdyra 5, Dziemba 3 (1), Szpyrka 2.
Max Elektro Sokół Łańcut: Kulikowski 16, Jakóbczyk 15 (2), Mroczek – Truskowski 12 (2), Klima 8, Czerwonka 8, Pisarczyk 8, Pławucki 6, Wrona 6, Buszta 5 (1), Koszuta 5, Balawender 3 (1).