Niechlubna seria piłkarzy GKS Tychy trwa nadal. Tyszanie ją przedłużyli remisując na wyjeździe z GKS Jastrzębie 1:1.

Górnicze derby miały być dla podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza idealną okazją do przełamania się. Nic jednak z tego nie wyszło, a kolejny raz bohaterem tyszan był bramkarz – Konrad Jałocha.

W pierwszej części spotkania gra GKS Tychy wyglądała bardzo przyzwoicie. Tyszanie uważnie grali w defensywie i byli groźni w ataku, ale brakowało im celności. Tak było przy uderzeniach Łukasza Grzeszczyka i sytuacyjnym strzale Jakuba Piątka, kiedy to piłka nieznacznie minęła cel. Gospodarze raz poważniej zagrozili tyskiej bramce, ale Jałocha nie dał się zaskoczyć.

Kiedy wydawało się, że do przerwy gole nie padną po płaskim dośrodkowaniu w pole karne piłka spadła pod nogi Omara Monterde. Hiszpański skrzydło rozgrywający dobry mecz lekko trącił piłkę i pokonał bramkarza jastrzębian. Drugą część meczu lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy ruszyli do odrabiania strat. W 54. min. udało im się to po ładnym uderzeniu piłki głową.

Okazji do objęcia prowadzenia przed gospodarzy nie brakowało, ale na posterunku był Jałocha. Bramkarz tyszan kilkukrotnie uratował swój zespół przed stratą bramki, a raz z pomocą przyszedł mu słupek. Po drugiej stronie groźnie, ale nieskutecznie główkował jedynie Łukasz Grzeszczyk. GKS Tychy więc przedłużył niechlubną serię meczów bez wygranej. Ostatni raz bowiem wygrał 1 września, kiedy na Stadionie Miejskim Tychy pokonał Wartę Poznań 1:0.

GKS 1962 Jastrzębie – GKS Tychy 1:1 (0:1). Bramka: Monterde (45.).
GKS: Jałocha – Grzybek, Biernat, Tanżyna, Abramowicz – Bernhardt (67. Vojtuš), Jakub Piątek, Daniel (77. Bogusławski), Monterde (85. Mańka), Adamczyk – Grzeszczyk.