Zawodnicy GKS Futsal Tychy zaliczyli falstart. Tyszanie na inaugurację sezonu przegrali przed własną publicznością z AZS UŚ Katowice 1:4.

Andrzej Szłapa był optymistą przed spotkaniem, a jego zespół mógł się czuć jako faworyt. Parkiet jednak zweryfikował wszystko, a tyszanie zaliczyli dość bolesny falstart.

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Oba zespoły szukały okazji do zdobycia gola, ale te długo nie padały. Po tyskiej stronie zdecydowanie najlepszym zawodnikiem był Mura, który kilkukrotnie ratował swój zespół z opresji. Raz mu się to nie udało, a zaskoczył go strzał z rzutu wolnego w 11. min.

Po zmianie stron nadal lepszym zespołem byli przyjezdni, którzy częściej konstruowali akcje podbramkowe. Byli też zdecydowanie skuteczniejsi, a zadanie to ułatwiła czerwona kartka bramkarza GKS. Katowiczanie w odstępie sześciu minut zdobyli kolejne trzy gole i już było pewne, że gospodarze nie zapunktują. Obrazu nie poprawiła nawet piękna bramka Mateusza Kosowskiego, bowiem zawodnicy GKS Futsal kompletnie zawiedli i w pełni zasłużenie przegrali 1:4.

W kolejnym spotkaniu zespół Andrzeja Szłapy zmierzy się na wyjeździe z KS AZS UMCS Lublin.

GKS Futsal Tychy – AZS UŚ Katowice 1:4 (0:1). Bramka: Kosowski.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.