Falstart zaliczył zespół Tychy Falcons. Tyszanie na inaugurację PLFA I przegrali z beniaminkiem – AZS Rebels Silesia 7:10.

Na inaugurację rozgrywek ubiegłoroczny półfinalista – Tychy Falcons mierzył się ze zwycięzcą PLFA II – AZS Silesia Rebels. Trudno było jednoznacznie wskazać faworyta potyczki, choć minimalnie większe szanse dawano Sokołom.

falcons4_lukasz_sobala

Najwięcej pracy miały formacje defensywne obu ekip, które odgrywały główne role. Gospodarze wyeliminowali największe zagrożenie, jakim bez wątpienia był Grzegorz Dominik. Blok obronny Sokołów także skutecznie bronił dostępu do swojej strefy, przez co pierwsza partia zakończyła się bez punktów. Przed przerwą gospodarze aż czterokrotnie próbowali swoich sił w kopnięciach za trzy punkty. Jednak dopiero ich czwarta próba zakończyła się powodzeniem. Kopnięcie z 48-jardowej odległości dało prowadzenie Rebeliantom.

Po przerwie przebudził się Mateusz Błazik, po którego biegu Sokoły wyszły na prowadzenie. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, a Silesia odzyskała prowadzenie po przyłożeniu Tomasza Nowaka. Bardzo słaba gra ofensywy Tychy Falcons nie dała kolejnych punktów. Zawodnicy Rebels Silesia zasłużenie wygrali pojedynek z Sokołami, które muszą popracować nad akcjami ofensywnymi.

falcons1_lukasz_sobala(2)falc

– Wystarczyłoby, że nam wyszłaby jedna akcja więcej lub im na przykład nie udało się długie podanie, które otworzyło im drogę do przyłożenia, a wynik byłby inny. Trudno nazywać Rebels beniaminkiem. To bardzo dobra drużyna, która ma wielu graczy z doświadczeniem topligowym, a to jest nie do przecenienia. Rebelianci dzisiaj zaprezentowali się bardzo dobrze. Imponowali szczególnie ich linebackerzy – skomentował Wojciech Grzybek, trener Tychy Falcons. – Naszym celem nadal pozostaje awans do finału PLFA I, czyli uczynienie kroku naprzód względem zeszłego roku. Mamy spore braki kadrowe szczególnie w linii ofensywnej. Jest nad czym pracować – dodał Grzybek.

Najlepszym graczem ataku Falcons był Robert Ryszka, który jako jeden z nielicznych był w stanie zdobywać jardy dla Sokołów po akcjach biegowych. W obronie dobrymi powaleniami popisywał się linebacker Michał Bury.

Kolejny mecz Tychy Falcons rozegrają 12 kwietnia, kiedy to podejmą Świętych z Częstochowy.

ASZ Silesia Rebels – Tychy Falcons 10:7 (0:0, 3:0, 0:7, 7:0)

II kwarta
3:0 48-jardowe kopnięcie z pola Beniamina Bołdysa

III kwarta
3:7 przyłożenie Mateusza Błazika po 10-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za jeden punkt Wojciech Sojka)

IV kwarta
10:7 przyłożenie Tomasza Nowaka po 5-jardowej akcji po podaniu Kajetana Grochowskiego (podwyższenie za jeden punkt Beniamin Bołdys)