Marcin Held przegrał finałowy pojedynek turnieju Bellatora. Dave Jansen szczęśliwie wychodził z opresji i wygrał na punkty.

Pierwsza runda przebiegła bez ani chwili walki w parterze. W stójce zawodnicy wymieniali bokserskie ciosy, a Jansen próbował osłabić Helda kopniakami. Jednak to Amerykanin zakończył starcie z rozcięciem pod okiem, kiedy to tyszanin zaserwował mu serię uderzeń.

Na początku drugiej rundy Held dopadł stopę Jansena i był bardzo bliski od kolejnego zwycięstwa przez skrętówkę. Jednak mocno obijany tyszanin nie dokończył akcji, dodatkowo stopa rywala mu się wyślizgnęła. Nie udane były też kolejne próby – na kolano i ponownie na stopę, doświadczony Amerykanin bronił się przed atakami Helda niezwykle skutecznie.

Fatalnie wyglądała trzecia runda pojedynku i mistrzostwo Bellatora w wadze lekkiej. Marcin Held był wycieńczony atakami z poprzedniej rundy, co wykorzystał rywal mocno obijając tyszanina. Mimo zmęczenia Polak podjął próby poddania rywala, ale doświadczony Amerykanin wychodził z opresji i ostatecznie wygrał przez jednogłośny werdykt sędziów.

Podczas konferencji po walce Marcin Held przyznał, że podjęcie prób poddania Jansena było zbyt kosztowne. – Popełniłem błąd, wkładając tak dużo sił w próbę poddania Dave w drugiej rundzie. Tak, to była pomyłka…

Tyszanin przyznał, że utrata sił była kluczowa, ale nie umniejszył też umiejętności rywala. – To był dobry pojedynek. Przez to, że w drugiej rundzie starałem się za wszelką cenę poddać Dave’a, straciłem wszystkie siły. To spowodowało, że potem nie byłem w stanie już wiele zrobić. Dave jest bardzo dobrym wojownikiem, a możliwość rywalizowania z nim to prawdziwa przyjemność.