Zespół JUW-e Tychy rozegrał bardzo dobre spotkanie przeciwko LKS Studzienice, pokonując faworyta 3:1. Kapitalnie w bramce tyszan spisywał się Mariusz Lisok.

W meczu z walczącym o awans do ligi okręgowej LKS Studzienice tyszanie musieli sobie radzić m.in. bez bramkarza Szymona Kwiatkowskiego. Zastąpił go doświadczony Mariusz Lisok, który rozegrał kapitalne zawody.

Brak kilku innych gracz z pola nie przeszkodził tyszanom rozegrać bardzo dobrych zawodów. Od początku to tyszanie dyktowali warunki, a już w 8. min. Robert Kaczmarczyk był faulowany w polu karnym rywala. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Jacek Mikolasz i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Gole ten zaskoczył przyjezdnych, którzy szukali swoich szans w kontratakach. Po pół godz. gry jednak piłkę z rzutu wolnego idealnie dośrodkował Damian Nyga, a Mikolasz głową skierował ją do bramki. Swoje szanse mieli jeszcze Kaczmarczyk i Tomasz Leśniewski, ale brakowało im szczęścia. Goście również mogli zdobyć gola, ale w bramce fenomenalnie spisywał się Lisok.

10620499_376080945875470_5437596576770378615_o

Drugą połowę tyszanie rozpoczęli od ataków, ale swoje okazje zmarnowali Bartosz Hornik, Kaczmarczyk i Krzysztof Firlej. To się zemściło i goście po niespełna godz. gry wyprowadzili skuteczny kontratak. Po zdobyciu gola LKS Studzienice jeszcze odważniej ruszył do ataku, a tyszanie skupili się na kontrach. W 87. min. Mikolasz drugi raz wykonywał rzut karny, ale tym razem przegrał pojedynek z bramkarzem rywali. Jednak w 89. min. Leśniewski po wymianie piłki z Firlejem znalazł się w sytuacji sam na sam, której nie zmarnował. JUW-e pokonał faworyzowanego rywala i zbliżył się do czołówki A-klasy.

JUW-e Tychy – LKS Studzienice 3:1 (2:0). Bramki: Mikolasz 2 (jedna z karnego), Leśniewski.
JUW-e: Lisok – Mikolasz (85. Jaromin), Nyga, Pomietło, Czarnecki – Łatka (87. Drąg), Rafal Kaczmarczyk, Robert Kaczmarczyk (60. Wendreński), Firlej, Hornik – Leśniewski.