Poważnie osłabiony GKS Tychy jutro (piątek, 31.10) podejmował będzie Unię Oświęcim. Spotkanie rozegrane zostanie w ramach 14. serii spotkań PHL.

GKS Tychy po ostatniej kolejce jest wiceliderem PHL. Tyszanie musieli uznać wyższość JKH GKS Jastrzębie, które wygrało bezpośredni mecz 4:1 i ponownie wskoczyło na pierwsze miejsce w tabeli. Unia Oświęcim natomiast zajmuje siódmą pozycję, a we wtorek przegrała z Ciarko PBS Bank KH Sanok 0:2.

Faworytem potyczki więc jest GKS Tychy, za którym również przemawia atut własnego lodowiska. Tyszanie zagrają jednak bez kilku podstawowych graczy. W Jastrzębiu kontuzji bowiem doznali Michał Kotlorz, Mikołaj Łopuski i Kacper Guzik. Dwaj pierwsi będą wyłączeni z gry na dłużej, bowiem Kotlorz ma złamany nos, a Łopuski skręcił kolano. Guzik rozciął czoło, ale jego występ z Unią jest niemal pewny.

DSC_0960

Dobrą wiadomością dla GKS Tychy i jego kibiców jest powrót do treningów Jarosława Rzeszutki. Zawodnik pod koniec poprzedniego sezonu zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i 210 dniach przerwy wczoraj wrócił do zajęć. Zawodnik jednak nie chce podawać terminu powrotu. – Nie chcę podawać żadnego pewnego terminu, ale jestem przekonany, że to nastąpi jeszcze w tym roku. Jak zawsze jestem dobrej myśli – mówił oficjalnej stronie GKS Tychy.

Początek meczu z Unią Oświęcim o godz. 18:00.