Piłkarze GKS Tychy sezon 2016/17 zakończyli porażką w Sosnowcu. Tyszanie przegrali 1:2, a wynik jest podsumowaniem rozgrywek w ich wykonaniu..

Jurij Szatałow przygodę z GKS Tychy rozpoczął domowym zwycięstwem z Zagłębiem. Teraz jednak tyszanie nie byli w stanie przełamać Zagłębia, które wciąż miało szansę na awans.

Zaglebie Sosnowiec - GKS Tychy

Gospodarze od początku gry z determinacją walczyli o korzystny wynik. Jednak ich ataki nie przynosiły efektów. Po niespełna kwadransie gry do głosu doszli tyszanie. Najpierw groźnie uderzał Mateusz Grzybek, a chwilę później żegnający się z GKS Eugen Zasavitchi. Gol jednak padł dopiero po nieco ponad pół godz. gry. Marcin Radzewicz ograł rywala i w sytuacji sam na sam otworzył wynik meczu.

Graczy Zagłębia zmotywował taki obrót spraw i… okrzyki kibiców, którzy domagali się ambitniejszej gry. Efektem było bardzo ładne trafienie Fidziukiewicza, który z ponad 20 m pokonał Marka Igaza, który w tym mecze zastąpił Pawła Florka. Chwilę później mogło być 2:1 dla gospodarzy, ale rywal fatalnie przestrzelił.

Zaglebie Sosnowiec - GKS Tychy

Po zmianie stron lepiej w grę weszli tyszanie. Niecelnie uderzali jednak walczący o koronę króla strzelców Jakub Świerczok oraz Radzewicz. Tempo gry po tych okazjach spadło, a piłkarze ponownie przebudzili się kwadrans przed końcem gry. Wówczas we własnym polu karnym piłkę ręką zagrał Tomasz Boczek, a gracz Zagłębia pewnie wykorzystał rzut karny. Wcześniej Igazowi z pomocą przyszła poprzeczka.

Zespół Jurija Szatałowa sezon zakończył porażką, która może być podsumowaniem fatalnego roku tyszan. Zakończył się on jednak happy endem jakim jest utrzymanie Nice I ligi.

Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy 2:1 (1:1). Bramka: Radzewicz (35.).
GKS Tychy: Igaz – Boczek, Tanżyna, Szywacz – Grzybek, Zasavițchi (59. Szumilas), Pruchnik (64. Bukowiec), Mączyński, Radzewicz, Mańka (66. Kowalski) – Świerczok.