Piłkarze GKS Tychy kontynuują zwycięski marsz! Tym razem tyszanie w pierwszym domowym meczu pokonali Wisłę Kraków i z kompletem punktów utrzymują fotel lidera.

Zespół Dariusza Banasika przystępował do spotkania z Wisłą nie tylko w roli lidera, ale i nieznacznego faworyta. Na boisku tyszanie tylko potwierdzili swoją dyspozycję..

Od początku to gospodarze lepiej się spisywali, a grając wysokim pressingiem przysparzali rywalom sporo problemów. Przyjezdni mieli sporo problemów z wyprowadzeniem akcji, a w dziewiątej min. mieli mnóstwo szczęścia przy strzale zza pola karnego Mystkowskiego. Piłka uderzona przez pomocnika GKS minimalnie minęła cel. Goście nie potrafili stworzyć sobie okazji, a kiedy wydawało się, że do takiej doszli to Budnicki w odpowiednim momencie wybił piłkę spod nóg rywala.

W 25. min. trybuny Stadionu Miejskiego Tychy „aż podskoczyły”, kiedy to po kontrze Marcela Błachewicza piłkę do własnej bramki wpakował defensor Wisły. Po chwili jednak emocje opadły, a sędzia dzięki interwencji VAR odgwizdał zagranie piłki ręką przez lewego obrońcę tyszan. Siedem min. później gospodarze ponownie wpakowali piłkę do bramki krakowian, ale tutaj już wątpliwości nie było – Mateusz Radecki był na znacznym spalonym. W 41. min. już jednak żadnych wątpliwości nie było, a Błachewicz wślizgiem zamknął dośrodkowanie Dominika Połapa i ulokował piłkę w bramce gości. Ci pierwszy raz poważniej zagrozili tyszanom tuż przed przerwą, ale Kikolski pewnie złapał piłkę.

Po zmianie stron przyjezdni przejęli inicjatywę, długo utrzymując piłkę na połowie tyszan. Brakowało im jednak argumentów, a groźnie pod bramką Kikolskiego zrobiło się dopiero w 69. min. wówczas tyska defensywa została „rozklepana”, ale Goku w sytuacji sam na sam trafił piłką w poprzeczkę. Kilka minut później bramkarz GKS ładnie wyłuskał piłkę rywalowi. W 81. min. groźnie było pod bramką gości, a groźnie z rzutu wolnego uderzał Radecki.

W końcówce spotkania było sporo nerwowości, ale „Trójkolorowi” utrzymali jednobramkowe prowadzenie. Mogli je podwyższyć, ale w ostatniej akcji meczu „tyski joker” – Niewiarowski po indywidualnej kontrze trafił w słupek. GKS Tychy w pełni zasłużenie pokonał krakowian 1:0 i z kompletem punktów utrzymuje fotel lidera!

GKS Tychy – Wisła Kraków (1:0). Bramka: Błachewicz (41.)
GKS: Kikolski – Połap (68. Skibicki, 83. Bieroński), Budnicki, Nedić, Tecław, Błachewicz, Żytek, Radecki, Mystkowski (83. Mystkowski), Mikita (68. Niewiarowski), Śpiączka (72. Rumin).

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.