TKS Nascon Tychy po emocjonującym i bardzo wyrównanym pojedynku pokonał KPS Siedlce 3:2. Do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break, w którym tyszanie nie dali najmniejszych szans swoim rywalom.

Faworytem pojedynku byli tyszanie, którzy w tym roku zanotowali już dwa kolejne zwycięstwa. Goście natomiast chcieli wziąć rewanż za porażkę z pierwszej rundy.

Początek meczu był bardzo wyrównany, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Goście jednak wykorzystali moment zawahania tyszan i odskoczyli na cztery punkty (8:12). Zespół Grzegorza Słabego jednak odrobił stratę z nawiązką i objął prowadzenie 14:13, a następnie 16:14. Goście nie poddali się, przejęli inicjatywę i pomimo dobrej gry walczących tyszan wygrali seta po nerwowej końcówce 28:26.

Rysunek2

Drugi set natomiast od początku do końca należał do gospodarzy. Tyszanie szybko objęli prowadzenie i nie oddali go ani na moment. Dobrą partie rozegrali Kozioł i Miller, którzy punkty zdobywali zarówno po asach serwisowych, blokach i atakach. Decydujący punkt Marcin Kozioł zdobył mocnym atakiem, który został zablokowany, ale piłka wylądowała na aucie.

Kolejny set ponownie należał do przyjezdnych, którzy pomimo słabego początku zdołali objąć prowadzenie i systematycznie je powiększać. Przy prowadzeniu KPS 14:11 na parkiecie w TKS pojawili się juniorzy, którzy nieco ożywili grę zespołu. Szczególnie poprawiona została gra bloku, ale pomimo podjęcia walki nie udało się wygrać partii i goście objęli prowadzenie 2:1.

Zawodnicy TKS Nascon nie zamierzali oddawać zwycięstwa rywalom, a w czwartym secie rozegrali bardzo dobre zawody. Przebieg gry był podobny do tego z drugiej partii, a tyszanie prowadzili od początku gry. Rywale próbowali dogonić gospodarzy, ale ostatecznie po asie serwisowym Surmy wygrał TKS 25:20.

W tie-breaku stroną dominującą był TKS. Dobra gra bloku i ataku przynosiła kolejne punkty, a na koniec wygraną 15:7.

GKS Nascon Tychy – KPS Siedlce 3:2 (26:28, 25:16, 22:25, 25:20, 15:7).
TKS: Roch, Kupisz, Miller, Kiwior, Surma, Kozieł, Siewiorek (L) oraz Macek, Lewiński, Nowosielski.