Dogrywka była potrzebna do rozstrzygnięcia drugiego meczu półfinałowego pomiędzy GKS Katowice a GKS Tychy. Tym razem górą byli tyszanie, którzy wyrównali stan rywalizacji.

W pierwszym spotkaniu GKS Katowice udowodnił, że jedną z jego głównych cech jest żelazna defensywa. Tyszanie więc musieli w ciągu doby znaleźć sposób na jej sforsowanie i.. sztuka ta im się udała.

Drugie spotkanie półfinałowe było bardzo ciekawe, a na lodzie działo się bardzo dużo. Niestety nie tylko pod względem sportowym, bowiem gracze miejscowych dodali również sporo aktorstwa, co mocno uprzykrzyło życie „Trójkolorowym”. Nie brakło też okazji podbramkowych, a w pierwszej tercji jedną wykorzystał Maciej Kruczek, dając na 90 sek. przed końcem tercji prowadzenie GieKSie.

W drugiej połowie tyszanie nieco poprawili się i w 28. min. znaleźli sposób na defensywę miejscowych. Jean Dupuy uderzył z nadgarstka, a John Murray musiał wyciągać krążek z bramki. W 36. min. tyszanie popełnili dwa błędy, przez które na ławkę kar został odesłany Filip Starzyński, a Marek Biro do szatni. Podwójną przewagę wykorzystali gospodarze i na przerwę schodzili prowadząc 2:1.

GKS Tychy wyszedł na trzecią partię mocno zmotywowany, ale nie potrafił doprowadzić do remisu. Woli walki i ambicji nie brakowało podopiecznym Andrieja Sidorienki, ale mieli problem z trzymaniem nerwów na wodzy. Kiedy w 56. min. sędzia nałożył na tyszan aż trzy (!) kary (Dupuy za spowodowanie upadku i niesportowe zachowanie i Fucik za niesportowe zachowanie) wydawało się, że GieKSa utrzyma albo powiększy prowadzenie. Tyszanie mieli inny plan i na 58 sek. przed końcem gry wyrównującego gola zdobył Bartłomiej Pociecha.

Do rozstrzygnięcia potrzebna więc była dogrywka. W tej akcje przenosiły się spod jednej pod drugą bramkę. Ostatecznie jednak grę zakończył Bartłomiej Jeziorski uderzeniem po lodzie. GKS Tychy wygrał w Katowicach i wyrównał stan rywalizacji, która teraz przenosi się do Tychów. Mecz nr 3 rozegrany zostanie w najbliższy wtorek (22.03., godz. 18:00).

GKS Katowice – GKS Tychy 2:3 (1:0, 1:1, 0:1, d. 0:1)
1:0 Maciej Kruczek – Joona Monto (18:30)
1:1 Jean Dupuy (27:11)
2:1 Matias Lehtonen – Joona Monto (37:43, 5/3)
2:2 Bartłomiej Pociecha – Dienis Sierguszkin (59:02, 4/5)
2:3 Bartłomiej Jeziorski – Jason Seed (63:38)

Tychy: T. Fučík (2) – M. Biro (25), B. Pociecha; M. Gościński, F. Starzyński (6), B. Jeziorski – G. Żełdakow, A. Smirnow; D. Sierguszkin (2), J. Fieofanow, J. Dupuy (6) – J. Seed, M. Kotlorz; A. Szczechura, M. Cichy (2), C. Mroczkowski – O. Bizacki, J. Witecki; K. Wróbel, M. Ubowski, S. Marzec.
Trener: Andriej Sidorienko