Rezerwa GKS Tychy miała przełamać wyjazdową posuchę właśnie w meczu z Wilkami Wilcza. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, który nie zadowolił nikogo.

Faworytem starcia byli tyszanie, ale miejscowi nie zamierzali łatwo skóry sprzedać. Zespół Tomasza Wolaka też jako pierwszy zaatakował, ale strzał Wróblewskiego na rzut rożny sparował bramkarz Wilków.

Tyszanie odważnie i chętnie atakowali bramkę rywali. Brakowało jednak skuteczności, bo dobre okazje marnowali Staniucha, Wróblewski czy Biegański. Gospodarze dopiero chwilę przed przerwą zagrozili bramce Maciejowskiego, który efektownie obronił oba strzały. Z pierwszej części gry nie mógł być zadowolony trener Wolak. – Dostosowaliśmy się do przeciwnika i nie wyglądało to za dobrze – mówił.

Drugą część gry lepiej rozpoczęli gospodarze, ale w dobrej sytuacji przestrzelili. W 65. min. bliski otwarcia wyniku był Staniucha, ale jego główkę kapitalnie obronił bramkarz miejscowych. Odpowiedź Wilków była natychmiastowa i bardzo skuteczna, bo po rzucie wolnym objęli prowadzenie. Zespół Wolaka za odrabianie strat zabrał się kwadrans przed końcem i szybko wyszedł na prowadzenie. Najpierw wyrównał Wróblewski, a chwilę później Nieśmiałowski dał tyszanom prowadzenie.

Gdy wydawało się, że przełamanie wyjazdowej niemocy stanie się faktem gospodarze zadali decydujący cios. W doliczonym czasie gry gospodarze wykorzystali błędy w defensywie tyszan i doprowadzili do remisu. – Po zmianie stron momentami było już lepiej, ale popełniliśmy błąd po którym padła bramka. Co prawda udało nam się odpowiedzieć rywalom i wydawać by się mogło, że mecz mamy pod kontrolą, ale znów przytrafia nam się błąd, po którym tracimy dwa punkty. Nie przystoi takiej drużynie jak GKS Tychy grać w ten sposób – zakończył Tomasz Wolak.

LKS Wilki Wilcza – GKS II Tychy 2:2 (0:0). Bramki: Wróblewski (75.), Nieśmiałowski (77.).
GKS II: 1. Maciejowski – 79. Szołtys, 77. Pańkowski, 19. Kopczyk, 2. A. Wolak, 10. Wróblewski, 47. Laskoś, 8. J. Piątek, 6. Połap (76, 3. Nieśmiałowski), 18. J. Biegański (63, 14. Bojarski), 11. Staniucha.