W poprzednim sezonie Grzegorz Surma był motorem napędowym KS Milicz, a swoimi potężnymi zagrywkami i dynamicznymi atakami wyrządzał sporo szkód drugoligowym rywalom, w tym także drużynie TKS-u. Swoją znakomitą grą w znacznym stopniu przyczynił się do awansu Milicza do pierwszej ligi. Tym razem jednak młody przyjmujący występować będzie w drużynie Grzegorza Słabego i powinien być dużym wzmocnieniem dla Tyskiego Klubu Siatkarskiego.

Jakub Bieniak: Po znakomitym sezonie w Miliczu, zdecydowałeś się kontynuować swoją siatkarską przygodę w Tychach. Co skłoniło Cię do podjęcia takiej decyzji i zasilenia szeregów TKS-u?

Grzegorz Surma: Nie ukrywam, że początkowym aspektem była po prostu sytuacja w klubie. Później pojawiła się ciekawa oferta z TKS-u, a Tychy znajdują się całkiem blisko mojego rodzinnego domu, także zdecydowałem się kontynuować swoją przygodę z siatkówką właśnie w Tychach.

JB: Od miesiąca ciężko trenujecie pod okiem Grzegorza Słabego i Marcina Nycza. Jak do tej pory przebiega okres przygotowawczy?

GS: W mojej opinii przebiega on jak najbardziej pomyślnie, trenujemy bardzo ciężko. Efekty siłowni widać póki co na treningach, które odbywają się na hali. Mamy jednak nadzieję, że tak duże obciążenia treningowe pozwolą nam uzyskać jak najlepszą dyspozycję w momencie startu pierwszoligowych rozgrywek.

JB: Personalnie TKS wydaje się być nieco mocniejszy niż w ubiegłym roku, jednak poprzeczka podniesiona będzie zdecydowanie wyżej, gdyż to w końcu pierwsza liga. Jak oceniasz szansę swojego nowego zespołu w nadchodzącym sezonie?

GS: To jest sport, także tutaj wszystko może się zdarzyć. Ja liczę na jak najlepsze występy naszej drużyny. Na to, że w każdym meczu będziemy chcieli i walczyli o to, żeby ugrać jak najwięcej i w miarę możliwości pokazywać się z jak najlepszej strony. Jeśli nasza ambicja będzie utrzymywana na wysokim poziomie to wydaje mi się, że pójdą za tym także wyniki sportowe.

JB: Czy twoim zdaniem, któryś z pierwszoligowych beniaminków ma szansę namieszać w czołówce pierwszej ligi?

GS: Na dzień dzisiejszy ciężko jest coś takiego stwierdzić. Myślę, że na początku każdy z beniaminków ma takie same szanse, a rozgrywki pierwszej ligi z czasem wszystko zweryfikują.

JB: Atutem TKS-u w tym sezonie może być szeroki skład, gdyż praktycznie na każdej pozycji walka o miejsce w pierwszej szóstce zapowiada się bardzo ciekawie. Nie inaczej sytuacja wygląda na przyjęciu, gdzie oprócz Ciebie występować będzie także trzech niezłych zawodników. Chyba nikt przed sezonem nie może być pewny miejsca w wyjściowym składzie?

GS: Myślę, że zacięta rywalizacja na każdej pozycji może tylko korzystnie wpłynąć na wyniki, które będziemy osiągać, więc szeroki skład którym dysponujemy to z pewnością duży atut. Pozostaje nam się tylko cieszyć, że do grupy dobrych zawodników, którzy pozostali w TKS-ie dołączyło także kilku nowych ambitnych siatkarzy.

JB: No to jeszcze na koniec zapytam się o jakieś Twoje oczekiwania i cele na najbliższy sezon?

GS: Bardzo chciałbym, abyśmy wraz z zespołem awansowali do fazy play-off, a wtedy będziemy mogli już grać o najwyższe cele.

Rozmawiał Jakub Bieniak / tkstychy.pl