Atomówki GKS Tychy mają za sobą kolejne mecze ligowe. Tyszanki w obu musiały uznać wyższość Kojotek Naprzodu Janów.

Dwumecze z Kojotkami nigdy nie należały do łatwych, a kibicom przynosiły sporo emocji. Nie inaczej było i tym razem, choć więcej szczęścia miały zawodniczki z Janowa.

Podopieczne Dariusza Garbocza wyszły na prowadzenie za sprawą trafienia Katarzyny Frąckowiak. Przyjezdne odpowiedziały jeszcze przed przerwą, na którą zespoły zeszły z remisem. W drugiej części gry to gospodynie były stroną dominującą. Efektem były dwa zdobyte gole, a do siatki rywalek ponownie trafiała kapitan Frąckowiak.

IMG_7007

Wydawało się, że tyszanki mają spotkanie pod kontrolą. Jednak w trzeciej tercji łapały zbyt wiele kar, co bezlitośnie wykorzystały przyjezdne. Podopieczne Dariusza Garbocza aż 12 min. spędziły na ławce kar tracąc w tym czasie dwa gole. Ostatecznie janowianki wygrały 4:3.

Sobota: Atomówki GKS Tychy – Kojotki Naprzód Janów 3:4 (1:1, 2:0, 0:3). Bramki: Katarzyna Frąckowiak 3.

Niedzielny mecz nie miał już znaczenia jeśli chodzi o układ tabeli. Tyszanki po porażce w sobotę mogły zająć tylko czwarte miejsce, dlatego też do meczu nie podeszły odpowiednio zmotywowane.

kraków

Atomówki po pierwszej tercji przegrywały 1:2. W drugiej próbowały nawiązać walkę, ale wynik ten się powtórzył. Najbardziej wyrównana była trzecia partia, gdzie oba zespoły zdobyły po golu, ale ostatecznie Kojotki wygrały w pełni zasłużenie 5:3.

Niedziela: Atomówki – Kojotki Naprzód Janów 3:5 (1:2, 1:2, 1:1). Bramki: Sylwia Łaskawska 2, Katarzyna Frąckowiak.

Zespół Dariusza Garbocza zakończył już sezon zasadniczy. Rywalki mają jeszcze dwie kolejki do rozegrania, ale miejsce tyszanek nie ulegnie zmianie. W pierwszej rundzie play-off Atomówki prawdopodobnie zagrają z UKHK Unią Oświęcim.