OKS Zet Tychy pogorszył swoją sytuację w tabeli. Tyszanie przegrali w meczu o „sześć punktów” z Tempo Paniówki i mają już tylko punkt przewagi nad rywalem. Jutro zagrają z Uranią Ruda Śląska.
W Paniówkach Maciej Ludwiczak miał do dyspozycji niemal pełny skład. Dlatego też spodziewać się można było bardziej wyrównanego spotkania.
Początek meczu był spokojny, ale po kwadransie gry Piotr Szczepanek stracił piłkę po czym poszła skuteczna kontra. Okazje do wyrównania miał Krzysztof Bizacki, ale nie wykorzystał dogodnych szans. To się zemściło po pół godz. gry, kiedy błąd Adriana Odyjewskiego wykorzystali gospodarze. Tyszanie niemal natychmiast odpowiedzieli, a gola zdobył Krzysztof Krupiński.
Po zmianie stron przewagę mieli podopieczni Ludwiczaka, którzy groźnie atakowali. Tempo jednak zadało cios po… sytuacji spalonej! Tyszanie szybko jednak ponownie złapali kontakt, a gola zdobył Michał Słonina ładnie uderzając z wolnego. Wydawało się, że „Zetka” złapała wiatr w żagle i lada chwila wyrówna. Gola natomiast strzelili gospodarze i pokonali OKS Zet 4:2.
Tempo Paniówki – OKS Zet Tychy 4:2 (2:1). Bramki: Krupiński, Słonina.
OKS Zet: Odyjewski – Ludwiczak, Abram, Krupiński, Ryszka – Antonenko, Szczepanek, Bizacki (60. Strugiński), Słonina, Fijoł (75. Patola), Wilczek.
Jutro (sobota, 01.04.) OKS Zet zmierzy się przed własną publicznością z Uranią Ruda Śląska. Początek gry o godz. 17.00.