Spójnia Landek przerwała passę rezerwy GKS Tychy. Tyszanie przegrali wyjazdowy mecz strzelając w nim dwa gole samobójcze.

Drugi zespół GKS Tychy ostatnio notował bardzo dobrą passę. W Landku jednak została ona przerwana przez prowadzoną przez byłego zawodnika tyszan – Jarosława Zadylaka, Spójnię.

Spotkanie od samego początku nie układało się po myśli podopiecznych Tomasza Wolaka. Już w 9. min. Rafał Pawłowicz niefortunnie interweniował kierując piłkę do własnej bramki. Łukasz Krzczuk był kompletnie bezradny. Na domiar złego po nieco ponad kwadransie gry bramkarz GKS zaliczył samobójcze trafienie.

GKS KATOWICE - GKS TYCHY

Taki obrót spraw na pewno podciął skrzydła tyszanom, którzy otrząsnęli się dopiero po zmianie stron. Po nieco ponad godz. Bartosz Rutkowski zdobył kontaktowego gola. W końcówce jednak osłabiony po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Marcina Grzybka GKS został skontrowany. Spójnia tym samym zdobywając trzecią bramkę przypieczętowała zwycięstwo.

GKS II Tychy po 13. kolejce IV ligi zajmuje piątą pozycję z dorobkiem 21 punktów. Do lidera – Unii Turza Śląska tyszanie tracą 10 oczek.

Spójnia Landek – GKS II Tychy 3:1 (2:0). Bramka: Rutkowski (63.).
GKS II: Krzczuk – Marcin Grzybek, Pawłowicz, S. Białas (83. Holewa), Łęszczak – Nieśmiałowski, Rutkowski (80. Augustyniak), Pryszcz, Gajewski (71. Kozok) – Majewski (80. Pawełczyk), Okuniewicz.