AZS Rafako Racibórz przerwało serię TKS Tychy. Tyszanie w wyjazdowym pojedynku wygrali mecz, ale stracili.. seta! Mimo to rok zakończyli bardzo udanie.

Do Raciborza tyszanie jechali z fantastyczną serią wygranych bez straty seta. Gospodarze jednak za wszelką cenę chcieli ją przełamać i sztuka ta im się udała już w pierwszej partii.

11236429_1212511805429267_6343832662186037375_o

Początek spotkania był bardzo wyrównany, a gra toczyła się punkt za punkt. Dopiero po kilku wymianach gospodarze odskoczyli tyszanom na cztery oczka. To pozwoliło im złapać wiatr w żagle i nie oddali przewagi do końca seta wygrywając do 19. W drugiej partii gospodarze prowadzili już trzema punktami, ale zespół Marcina Nycza zdołał doprowadzić do wyrównania. W końcówce to TKS wyszedł na prowadzenie, ale Rafako wyrównało. Ostatecznie jednak tyszanie wyrównali stan rywalizacji wygrywając 26:24.

W kolejnych setach tyszanie wrócili na odpowiednie tory, a ich pewna gra pozwoliła systematycznie powiększać przewagę (9:5, 12:6). Gospodarze próbowali nawiązać walkę i nieco zminimalizowali stratę (13:11 dla TKS). Wydawało się, że gospodarze mogą odwrócili losy seta, ale zespół Nycza znowu zaczął punktować i pewnie wygrał partię do 17.

12191182_1212511635429284_459102001244388202_o

Początek czwartego seta był wyrównany, a prowadzenie oba zespoły co kilka wymian sobie oddawali. Przy remisie 14:14 jednak gospodarze popełniali błędy, które bezlitośnie wykorzystali tyszanie. Powiększyli przewagę i do końca jej nie oddali zasłużenie wygrywając partię do 18 i spotkanie 3:1.

KS AZS Rafako Racibórz – TKS Tychy 1:3 (25:19, 24:26, 17:25, 18:25).