OKS JUWe Tychy po kapitalnym początku rundy wiosennej musiał przełknąć gorycz porażki. Tyszanie przegrali bowiem w Czechowicach-Dziedzicach z Rotuzem Bronów 0:1.

Zespół Grzegorza Chrząścika obiecująco rozpoczął wiosnę w Lidze Okręgowej, bo od wygranej na trudnym terenie w Bojszowach. Przeciwko rewelacyjnemu beniaminkowi jednak osłabieni tyszanie byli bezsilni..

OKS JUWe w Czechowicach-Dziedzicach zagrał bez kilku podstawowych zawodników i ich brak był widoczny od początku spotkania. Długo oba zespoły „badały” możliwości rywala, przez co gra toczona była w wolnym tempie. Dopiero w końcówce było nieco więcej emocji. Pierwsi zaatakowali gospodarze, ale Pieczonka nie dał się zaskoczyć. W odpowiedzi tyszanie mieli dogodną okazję po rzucie wolnym, ale i w tej sytuacji piłka padła łupem bramkarza.

Po zmianie stron zdecydowanie lepszym zespołem był Rotuz, który od początku ruszył do odważniejszych ataków. W 55. min. z powodu kontuzji plac gry musiał opuścić Grubisz, co zmusiło Grzegorza Chrząścika do zmiany ustawienia. Bronowianie stwarzali sobie coraz więcej okazji, ale Pieczonka długo nie dawał się zaskoczyć. Bramkarz tyszan dwoił się i troił zatrzymując akcje rozpędzonych gospodarzy.

Kwadrans przed końcem meczu piłkę ręką w polu karnym zagrał Michalak, za co został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Tyszanie stracili zawodnika, ale nie gola, bowiem Pieczonka wyczuł intencje strzelca i obronił uderzenie z jedenastu metrów! Wydawało się, że już nikt nie zdoła pokonać bramkarza OKS JUWe, ale w 78. min. prosty błąd popełnił Banaś. Złe przyjęcie piłki stworzyło okazję miejscowym, którzy pokonali Pieczonkę i ostatecznie w pełni zasłużenie wygrali 1:0.

Rotuz Bronów – OKS JUWe Tychy 1:0 (0:0).
OKS JUWe: Pieczonka – Michalak, Krzczuk, Banaś, Szlosarek, Hornik, Gurbisz (55. Żytka), Koczy, Czupryna, Chrząścik, Cibor.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.