GKS Tychy nie zdecydował się na ruchy transferowe w ostatnim dniu okienka transferowego PHL. Tyszanie więc do fazy play-off przystąpią w obecnym składzie.

Ostatni dzień transferowy zazwyczaj jest niezwykle ciekawy. W PHL „szalała” jedynie Comarch Cracovia, która do godz. 15:00 sprowadziła aż sześciu nowych graczy.

Pozostałe zespoły nie zdecydowały się na takie ruchy. Rewolucji nie będzie przede wszystkim w GKS Tychy, który nie podpisał kontraktu z żadnym nowym graczem. – Mieliśmy kilku zawodników na oku, ale po analizie z trenerem Andriejem Sidorenką podjęliśmy decyzję, żeby nikogo już nie sprowadzać – mówił Wojciech Matczak, kierownik sekcji hokeja spółki Tyski Sport S.A.

Były trener tyszan zaznaczył, że Polska nie jest priorytetowym krajem dla obcokrajowców, którzy byliby wzmocnieniem dla zespołów z naszego kraju. – Ponadto poruszamy się w określonych ramach finansowych i pamiętajmy, że nasza liga nie jest pierwszym wyborem dla obcokrajowców. Od kilku lat nasza strategia budowania zespołu się nie zmienia. Kadra jest konstruowana od początku sezonu i w trakcie rozgrywek wprowadzamy tylko drobne zmiany i korekty – dodał Matczak.

GKS Tychy więc do fazy play-off przystąpi w niezmienionym składzie. Ta rozpocznie się w ostatni tydzień lutego, a pierwsze spotkania rozegrane zostaną 23 i 24 lutego. Kolejne dwa natomiast 27 i 28 lutego.