Hokeiści GKS Tychy byli bliscy sprawienia sensacji we włoskim Bolzano. Tyszanie ostatecznie jednak przegrali 4:6, ale mogą być w pełni zadowoleni z występu.

GKS Tychy do Włoch jechał z luzem psychicznym, bo szanse na wyjście z grupy stracił po czwartej kolejce. Włosi natomiast chcieli wziąć rewanż za porażkę z Mistrzem Polski na tafli w Tychach.

Gospodarze niesieni dopingiem swoich kibiców od początku meczu rzucili się do odważnych ataków. Już w 11. min. przyniosły one zamierzony rezultat w postaci gola. Kamil Lewartowski był bezradny w starciu z mającym 135 występów w NHL Mikiem Blundenem. Wydawało się, że dobrze grający tyszanie więcej goli nie stracą, ale na nieco ponad min. przed końcem tercji Lewartowski odbił strzał rywala, ale przy dobitce był już bezradny.

Po zmianie stron gospodarze w zaledwie 63 sek. zdobyli dwa gole, a taki obrót spraw zapowiadał pogrom tyszan. Nic z tych rzeczy, bo już 20 sek. po czwartej bramce Radosław Galant wykorzystał błąd rywali o strzelił gola. Był to sygnał do odrabiania strat przez zespół Mistrza Polski. Po 90 sek. było już 4:2, a tym razem ładnym i skutecznym strzałem w okienko popisał się Jarosław Rzeszutko. Tyszanie grali jak natchnieni i jeszcze przed przerwą złapali kontakt. Grając w przewadze jednego zawodnika Andriej Michnow na raty wepchnął krążek do bramki rywali.

W trzeciej min. trzeciej tercji tyszanie ku zaskoczeniu wszystkich w hali wyrównali. Michael Cichy i Alex Szczechura wyprowadzili kontrę, którą ten ostatni zakończył celnym strzałem. GKS Tychy w ten sposób ponownie przeszedł do historii, tym razem jako jednym zespół w pięcioletniej historii Hokejowej Ligi Mistrzów odrobił czterobramkową stratę w jednym meczu. Włosi nie mogli pozwolić sobie nawet na dogrywkę i ostatecznie wygrali 6:4.

Tyszanie w meczach z Bolzano pokazali, że stać ich na bardzo wiele a zdobyte doświadczenie powinno procentować zarówno w rozgrywkach PHL, jak i później ewentualnie na szczeblu europejskim.

HC Bolzano – GKS Tychy 6:4 (2:0, 2:3, 2:1)
1:0 Blunden – Findlay – Deluca 10:39
2:0 Frigo – Petan – Marchetti 18:54
3:0 Blunden – Campbell – Findlay 28:59
4:0 Insam – Campbell – Miceli 30:02
4:1 Galant 30:22
4:2 Rzeszutko – Kogut – Gościński 31:41
4:3 Michnow – Novajovský – Sýkora 38:09 (w przewadze)
4:4 Szczechura – Cichy 42:59
5:4 Kuparinen – Frigo 47:03
6:4 Kuparinen – Frigo – Petan 50:33

HC Bolzano: Irving – Nordlund, MacKenzie, Deluca, Findlay, Blunden – Geiger, Campbell, Miceli, Crescenzi, Insam – Glira, Marchetti, Frigo, Kuparinen, Petan – Brighenti, Carozza, Schweitzer, Bernard, Frank. Trener: Kai Suikkanen.

GKS Tychy: Lewartowski – Pociecha, Ciura, Sýkora, Komorski, Michnow – Bryk, Bizacki, Kogut, Rzeszutko, Bagiński – Kotlorz, Novajovský, Klimienko, Cichy, Szczechura – Kolarz, Gościński, Jeziorski, Galant, Witecki. Trener: Andrej Husau.