Ponad trzy lata nie będzie mógł grać w piłkę w oficjalnych spotkaniach Jakub Świerczok. To efekt dyskwalifikacji nałożonej na tyszanina przez Azjatycką Konfederację Piłkarską.
Reprezentant Polski 16 października 2021 roku przeszedł kontrolę antydopingową po spotkaniu azjatyckiej Ligi Mistrzów. Jego klub – Nagoya Grampus przegrał wówczas z południowokoreańskim Pohang Steelers, a wynik kontroli był pozytywny. Badanie wykonano raz jeszcze, ale i próbka B dała taki sam wynik.
– Oświadczam, iż nigdy nie stosowałem jakichkolwiek niedozwolonych środków dopingujących. W trakcie mojej kariery wielokrotnie byłem poddawany kontrolom antydopingowym (w tym w trakcie EURO 2020 w czerwcu 2021 roku) i wszystkie dotychczasowe kończyły się wynikiem negatywnym – pisał w oświadczeniu 11 grudnia 2021 roku napastnik.
Związek w wydanym oświadczeniu informuje o czteroletnim zawieszeniu polskiego napastnika. Okres kary liczony jest od 9 grudnia 2021 r. i obowiązuje w każdych rozgrywkach piłkarskich.
Klub Nagoya Grampus ma również negocjować warunki rozwiązania umowy z byłym napastnikiem m.in. GKS Tychy, Piasta Gliwice czy Polonii Bytom. W Japonii tyszanin rozegrał 21 spotkań zdobywając 12 goli.
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć zawodnik miał zażywać lekarstwa, w których znalazła się niedozwolona substancja, według zaleceń klubowych lekarzy. Jakub Świerczok zamierza walczyć o odszkodowanie oraz swoje dobre imię.
Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.