Dariusz Banasik od początku pracy w GKS Tychy mówi, że w Tychach brakuje napastnika z prawdziwego zdarzenia. Lekiem na to ma być transfer byłego zawodnika GKS.

Mówi się, że kontrakt z tyskim klubem ma podpisać Jakub Świerczok, któremu dzisiaj wygasa umowa z ekstraklasowym Zagłębiem Lubin. Sprowadzenie tyszanina ma być lekiem na problemy w ofensywie „Trójkolorowych”. Czy jednak tak będzie?

Przypomnijmy, że Świerczok w GKS Tychy występował w sezonie 2016/17 prezentując niezłą formę. Rozegrał wówczas dla „Trójkolorowych” 30 spotkań na poziomie 1. ligi zdobywając 16 goli. Zagrał też w jednym meczu Pucharu Polski. Udany sezon zaowocował transferem do Zagłębia Lubin.

W przeszłości zawodnik występował w takich klubach jak Piast Gliwice, 1. FC Kaiserslautern, Zawisza Bydgoszcz, Górnik Łęczna, Łudogorec Razgrad czy japoński Nagoya Grampus. W tym ostatnim został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków, przez co został zawieszony na ponad rok czasu. Tyszanin odwołał się od tej decyzji do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie i wygrywając sprawę mógł wrócić do gry. Trafił do Lubina, gdzie miał się odbudować pod okiem Waldemara Fornalika.

Miał się odbudować, ale nie potrafił osiągnąć formy sprzed lat. W Ekstraklasie zagrał tylko w pięciu spotkaniach nie zdobywając ani gola, ani nie notując asysty. Waldemar Fornalik w jednym z wywiadów otwarcie mówił, że zawiódł się na doświadczonym napastniku. Zagłębie już kilka dni temu poinformowało, że nie przedłuży umowy z napastnikiem.

Jutro Jakub Świerczok zostanie wolnym zawodnikiem.

Jeśli podobał Ci się tekst, możesz postawić mi wirtualną kawę. Dzięki niej podobnych materiałów będzie więcej.