Piłkarze GKS Tychy odrobili ligowe zaległości. Tyszanie pokonali przed własną publicznością Sandecję Nowy Sącz 2:1 i są już w strefie barażowej.

Dwukrotnie przekładany pojedynek między GKS i Sandecją w końcu został rozegrany. W „meczu przyjaźni” jednak fajerwerków nie było, a dla gospodarzy najważniejsze są kolejne trzy punkty, które są na wagę złota.

GKS Tychy - Sandecja Nowy Sacz

W pierwszej części gry na boisku zbyt wiele się nie działo. Zawodnicy obu ekip jakby bali się odważniej zaatakować, a gra toczyła się w spokojnym tempie. Najgroźniej było w 24. min. kiedy to strzał głową zawodnika gości zakończył się poprzeczką.

Kiedy wydawało się, że na przerwę zespoły zejdą z bezbramkowym remisem w polu karnym rywala faulował Seweryn Gancarczyk. Rzut karny pewnie wykorzystał Maciej Małkowski. Tyszanie odpowiedzieli natychmiast, bo jeszcze w doliczonym czasie gry. Łukasz Grzeszczyk, który do Tychó trafił właśnie z Sandecji, wykorzystał błąd defensywy gości i doprowadził do remisu.

GKS Tychy - Sandecja Nowy Sacz

Kapitan GKS miał również udział przy drugim golu dla tyszan. Po niemal godz. gry Grzeszczyk uderzył z rzutu wolnego, a piłka trafiła w poprzeczkę. Ze skuteczną dobitką pośpieszył Maciej Mańka, który zdobył zwycięskiego gola. Zespół Jurija Szatałowa utrzymał prowadzenie do końca spotkania, a dzięki zwycięstwu awansowali do strefy barażowej.

GKS Tychy – Sandecja Nowy Sącz 2:1 (1:1). Bramki: Grzeszczyk (45.), Mańka (59.).
GKS Tychy: Florek – Grzybek, Boczek, Gancarczyk (55. Tanżyna), Mańka – Kowalski (66. Szumilas), Pruchnik, Mączyński, Grzeszczyk, Radzewicz – Świerczok (75. Törnros).