Piłkarze GKS Tychy po trzech kolejkach wciąż nie zasmakowali smaku wygranej. W ostatniej kolejce tyszanie zremisowali 1:1 z GKS Katowice.

Zespół Ryszarda Tarasiewicza nie był faworytem derbowej potyczki, ale jechał do Katowic z zamiarem wywalczenia pierwszej ligowej wygranej. Gospodarze jednak zbyt wysoko zawiesili poprzeczkę.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w 40. sek. powinni byli wyjść na prowadzenie. Po niepewnej interwencji Konrad Jałocha odbił piłkę, ale dobitka rywala trafiła wprost do rąk bramkarza GKS Tychy. Po kwadransie gry fatalny błąd popełnił Keon Daniel, ale Rumin w sytuacji sam na sam ponownie trafił w Jałochę.

W kolejnej akcji padł już gol. Tyszanie tak na prawdę pierwszy raz zagrozili katowickiej bramce i wyszli na prowadzenie. Piłkę w pole karne delikatnie dośrodkował Edgar Bernhardt, a celną główką popisał się Daniel Tanżyna. W odpowiedzi katowiczanie obili poprzeczkę bramki Jałochy, a w 33. min. doprowadzili do remisu.

W drugiej części gry stroną przeważającą byli gospodarze, którzy jednak nie byli w stanie już pokonać Konrada Jałochy. Bramkarz GKS wygrywał pojedynki z rywalami i był bohaterem tyszan. Nawet kiedy piłka mijała już tyszanina to.. zatrzymywała się na poprzeczce. Tak jak to miało miejsce w 80. min.

Ważnym punktem spotkania był też fakt, że w składzie GKS Tychy pojawili się dwaj 17-latkowie. W 68. min. na placu gry pojawił się Michał Staniucha, natomiast w 82. Kacper Piątek zmienił starszego brata – Jakuba.

GKS Katowice – GKS Tychy 1:1 (1:1). Bramka: Tanżyna (20.).
GKS: Jałocha – Grzybek (65. Mańka), Biernat, Tanżyna, Abramowicz – Bernhardt (68. Staniucha), Jakub Piątek (82. Kacper Piątek), Daniel, Grzeszczyk, Steblecki – Zapolnik.