Piłkarze GKS Tychy wyjazdowy mecz w Kołobrzegu kończyli w osłabieniu, ale mimo to zdobyli komplet punktów. Tyszanie pokonali 2:0 Kotwicę po golach Mateusza Bukowca i niezawodnego Łukasza Grzeszczyka.

Zespół Kamila Kieresia w Kołobrzegu zagrał bez pauzującego Seweryna Gancarczyka i… zachował czyste konto. Doświadczony stoper w ostatnim meczu zagrał zdecydowanie poniżej oczekiwań, a zastępujący go Tomasz Boczek spisał się bez zarzutów.

GKS Tychy - Legionovia Legionowo

Tyszanie od początku gry narzucili swój styl gry, stwarzając sobie okazje podbramkowe. Brakowało jednak skutecznego wykończenia, aż do 19. min. Wówczas piłkę dośrodkowaną przez Łukasza Grzeszczyka na przed pole zgrał Daniel Tanżyna. Tam najprzytomniej zachował się kapitan GKS – Mateusz Bukowiec, który otworzył wynik spotkania.

Jeden gol nie wystarczał podopiecznym Kieresia, którzy dążyli do powiększenia przewagi. Najbliżej szczęścia był Mateusz Mączyński, ale jego mocny strzał z trudem wybronił bramkarz gospodarzy. Tuż przed przerwą poturbowany został Adam Varadi. Napastnik po starciu z rywalem został odwieziony do szpitala, a na jego głowie założono pięć szwów. Zawodnik jednak szybko wrócił do zespołu i mógł wspólnie z kolegami świętować zdobycie kompletu punktów.

GKS Tychy - Legionovia Legionowo

Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Nadal przewaga należała do tyszan, którzy atakowali i szukali powiększenia przewagi. Po godz. gry . GKS powiększył prowadzenie, a skuteczną dobitką uderzenia Bukowca popisał się niezawodny Łukasz Grzeszczyk. Tyszanie mecz mieli pod kontrolą, aż do 68. min. kiedy to drugą żółtą kartkę ujrzał Mateusz Mączyński. Gospodarze wówczas wzięli się do odrabiania strat, ale nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę GKS.

Kotwica Kołobrzeg – GKS Tychy 0:2 (0:1). Bramki: Bukowiec (19.), Grzeszczyk (60.).
GKS Tychy: Florek – Mateusz Grzybek (88. Rutkowski), Boczek, Tanżyna, Mańka – Mączyński (68. – czer.), Hirśkyj (86. Zganiacz), Bukowiec, Grzeszczyk, Radzewicz – Varadi (45. Pląskowski; 70. Górkiewicz).