Ostatnia kolejka tyskiej A-klasa przyniosła spore niespodzianki. Szczególnie zaskakujące było zwycięstwo Siódemki Tychy z LKS Studzienice oraz remis OKS Zet z Fortuną Wyry.

Wicelider przyjeżdżał do Tychów w roli murowanego faworyta. Siódemka jednak zaskoczyła nie tylko rywali, ale i swoich kibiców rozgrywając kapitalny mecz. Tyszanie po wyrównanej pierwszej połowie w drugiej w pełni kontrolowali przebieg gry, a trzy gole Damiana Tauliczka dobiły rywali.

siodemka

Siódemka ograła wicelidera 5:1. (fot. Łukasz Sobala)

Zaskakująco punkty stracił zespół OKS Zet Tychy, który rozgrywał mecz podczas festynu w Wyrach. Tyszanie do przerwy przegrywali 0:2, ale punkt w drugiej połowie uratowali po dwóch golach Rafała Ptaka. Przełamała się ekipa JUW-e Tychy. Tyszanie po wyrównanym i trudnym meczu pokonali 2:0 LKS Czarków, który doznał tym samym pierwszej wyjazdowej porażki.

Zaskoczył też LKS Studzionka, który 3:2 pokonał LKS Wisła Wielka. Bez niespodzianki zakończył się mecz LKS Goczałkowice Zdrój z Czaplą Kryry. Lider wygrał 5:2 i umocnił się na pierwszym miejscu w tyskiej A-klasie.

aklasa