Krzysztof Bizacki zaliczył udany debiut w barwach OKS Zet Tychy. Choć sam gola nie strzelił, to jego zespół pokonał Leśnika Kobiór 3:1, a doświadczony gracz zaliczył asystę.

Mecz OKS Zet z Leśnikiem stał pod znakiem debiutu Krzysztofa Bizackiego w barwach tyskiego klubu. Doświadczony zawodnik wznowił karierę, by pomóc „Zetce” w walce o awans do ligi okręgowej.

10491238_748087301899928_366690795746510796_n

Tyszanie dobrze rozpoczęli spotkanie, bo od szybko strzelonej bramki. Mariusz Wilczek oddał płaski strzał, a do piłki odbitej przez bramkarza dopadł Jacek Kańtor i otworzył wynik gry. Gospodarze podbudowani objęciem prowadzenia odważnie atakowali, ale brakowało im wykończenia. Goście próbowali sowich sił kontrując, a Piotr Kowalczyk dwukrotnie popisał się efektownym paradami.

Jeszcze w pierwszej części gry Leśnik doprowadził do wyrównania. Piłkę uderzoną z rzutu wolnego ręką odbił stojący w murze Jakub Burczyński, a sędzia w skazał na jedenasty metr. Kowalczyk był bezradny i na przerwę zespoły zeszły z remisem.

GKS TYCHY - ZAGLEBIE LUBIN

Po zmianie stron gospodarze ruszyli do ataków. Najpierw w polu karnym faulowany był Krzysztof Bizacki, który od początku dobrze kierował grą zespołu. Rzut karny na gola zamienił Jacek Kańtor. Wynik ustanowił Mariusz Wilczek, który wykorzystał idealne zgranie piłki przez Mariusza Masternaka. Warto zaznaczyć, że w składzie tyszan zabrakło dwóch futsalowców – Michała Słoniny i Patryka Szachnitowskiego. Natomiast duet Kańtor-Wilczek zdobył już 11 goli z 14 strzelonych przez zespół.

OKS Zet Tychy – Leśnik Kobiór 3:1 (1:1). Bramki: Kańtor 2, Wilczek.
OKS Zet: Kowalczyk – Oprzondek, Masternak, Ludwiczak (Stępień), Kurpiński – Burczyński (Ptak), Kańtor, Bizacki, Dejas (Idczak), Strugiński (Chabinka) – Wilczek.