Atomówki GKS Tychy mają za sobą ostatni mecz sezonu zasadniczego. Tyszanki przegrały z Kojotkami Naprzód Janów 3:4, ale wynik ten nie miał znaczenia dla układu tabeli.

Pojedynki obu ekip zawsze są emocjonujące i mogą się podobać publiczności. Nie inaczej było tym razem, a wymiana trzymała w napięciu do ostatnich sekund.

Pierwsza tercja była wyrównana, choć lekką przewagę miały gospodynie. To one w 12. i 15. min. zdobyły bramki, co jednak nie podcięło skrzydeł tyszankom. Katarzyna Frąckowiak strzeliła w 16. min. kontaktowego gola i dała nadzieję na korzystny wynik. Po zmianie stron do głosu doszły Atomówki, które przejęły inicjatywę. Tyszanki stworzyły sobie mnóstwo okazji strzeleckich, ale krążek tylko trafił dwa razy w słupek.

W trzeciej tercji Atomówki straciły trzeciego gola w czasie gry w osłabieniu. To jeszcze mocniej zmobilizowało zespół Dariusza Garbocza, a efektem było trafienie Frąckowiak w 47. min. Kilka chwil po zdobyciu kontaktowej bramki tyszanki miały okazję do wyrównania, ale grając w przewadze popełniły katastrofalny błąd i straciły czwartego gola. W końcówce meczu Sylwia Łaskawska najpierw wywalczyła rzut karny, a chwilę później go wykorzystała, ale na doprowadzenie do remisu już zabrakło czasu.

Wynik nie miał większego znaczenia dla układu tabeli. Tyszanki sezon zasadniczy zakończyły na czwartej pozycji i w najbliższy weekend w pierwszej fazie play-off zmierzą się z UKHK Unią Oświęcim. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w sobotę (10.02.) w Oświęcimiu o godz. 9.20. Rewanż dzień później w Tychach (godz. 14.45).