Piłkarze OKS Zet Tychy w minionej kolejce byli o krok od zwycięstwa. Zabrał je im jednak bezmyślnym kibic..

W meczu z LKS Woszczyce „Zetka” była pewnym faworytem od zwycięstwa. Szczególnie, że w poprzedniej kolejce tyszanie pewnie 3:1 wygrali na trudnym terenie we Frydku.

Mecz z beniaminkiem jednak rozpoczął się ospale, a w pierwszej połowie nie wiele ciekawego się działo. Emocje przyszły w drugiej części..

Męska rozmowa w szatni pomogła. Tyszanie wyszli na boisko zmotywowani, ale pierwsi zaatakowali goście. Piłka jednak zatrzymała się na słupku. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, ale strzał Rafała Ptaka obronił bramkarz. Chwilę później wynik strzałem zza pola karnego otworzył Lisiński. Na tym miejscowi nie spoczęli, bo w kolejnej akcji z zablokowanego strzału Słoniny skorzystał Majnusz podwyższając prowadzenie.

Wydawało się, że nikt i nic już nie odbierze kolejnego zwycięstwa OKS Zet Tychy. Nadeszła jednak 83. min., a po faulu przy linii bocznej doszło do przepychanki między zawodnikami. Była ona na tyle gorąca, że włączyli się też kibice. Jeden z nich uderzył rywala, a ci wykorzystali to i zeszli z boiska. „Zetka” zapewne ukarana zostanie walkowerem, a także surową karą finansową..